laimīgu jauno gadu
Komentarze: 1
to wlasnie sa zyczenia..
wiec velreiz -- jescz raz visi : laimīgu jauno gadu albo laimingų naujųjų metų - -podobne sa te jezyki . wiec wiele novego nie musiala sie uczyc zeby nazyczyc wszystkim na poczatek roku, bo spedzalam kilak dni w tovarzistvie lotevskim , w Rīgie dokladne v Jūrmale to byl jeden z takih moich vyjezdow -- nie do konca viedzialam dokad jade , ale za to viedzialam z kim .. . fantastyczne jest to miasto , jak na moje oko bardzo bezpruderyjne chodzi mi o knaipy, cluby i to co tam sie dzieje.. i chyba tak samo ladne jak vilno i do tego ma duzo kanalow, to znaczy teraz rowniez slizgavek ...
no ale sylvestra spedzilismy v Jūrmale - dzielnica rīgi,prawie inne miasto , ale calkiem nad morzem i z drugiej strony jest jezoro pomiedzy nimi jeszcze plyne rzeka( np jakbe nad jezorem lebskim w polsce wzdluz calej mierzeji plenela dosc szeroka rzeka i to taka z pokreconym brzegiem) ... nowy rok povitalismy na plaze., wczesniej vseszcy ze znajmymi siedzielismy , tanczulismy v ciepelku.. ale na plazy niespodziwala sie tyle tlumu. jakby tam byla polova lotvy... widok fajerwerkow nad morzem to jest cos bardzo mila atmosfera byla na plazy jūrmali . chociaz duzo ludzi i vzyscy gadali jezykiem troszki podobnym do mojego a jo do nich po litevsku - lotysze znaja rosyjski ale z nemi po rusyjsku ne uchodzi..wszyscu byli ladnie podpici, jakies ogniska sie palily., a o 2 w nocy ktos niby utvierdzil ze vidzil foke albo inego morskiego zvierza, moze morsa , za bazrdzo niezrozumiala o jakiego zvjerzaka chodzilo , ale visi je szukali-- ja rovniez - po plazy , po vydmach , moze 50 moze 100 osobb to juz dopiero bylo smjeszne zboczenie.z szukaniem morskiech zviezrakow czy inneh morskaej kapusty. i po tej akcji miala wrazenie jakby kazdy kadzego juz znal wczesniej -- integracija lietuvsko-lotevska przez foke. (albo morsa). szkoda tylko ze nie vidziala ludzi kapiacych sie w morzu, nastepnego dnia rowniez-- bo pdobno wlasnie na novy rok maja ludziska takie odpaly zeby kapac sie w morzu ale nieudalo nam sie nikogo przyuwazyec.
no i jeszcze podczas vycieczki dovidziala sie co znaczy po lotewsku nazwa mojego piervszego rodzinnego miasta : Kaunas.. no niee..porazka blehehh.
Dodaj komentarz