lis 14 2002

paradoks szczescia.


Komentarze: 1

jak to jest: nie pisze tego w odnisieniu do siebie tylko ogolnie: ze gdy ktos szuka szczescia zadko potrafi je znalezc,(to jest takiego szzescia ,jakiego by sobie zyczzyl) albo gdy gdzies widzi to szczescie na horyzoncie, nie potrafi go zdobyc jest za daleko. Natomaist gdy szczescie sie ludziom samo pacha w rece wtedy ,albo maja kompleksy zeby je spozytkowac. panikuja , bardzo absurdlane.. a mimo wszytsko ludzie chyba daza do szczescia. (nie mam na mysli sytuacji ze ktos znajduje lupe szmalu na ulicy bo to zbyt puste).. 

karoline17 : :
...
18 listopada 2002, 09:51
problem chyba polega wlasnie na szukaniu... gdy szukasz to mimowolnie robisz to panicznie... kazde poszukiwanie (jakkolwiek bys sie nie zarzegnywała) jest paniczne.. podświadomie. Dlatego ciężko jest znaleźć... widzisz szczęście ale mimowolnie robisz przy tym tyle panicznych rzeczy ze nie możesz sie do niego zbliżyc.. ale szczęście osiągnięte niesie za sabą wiele (WIELE) wątpliwości: 1. długo poszukiwałaś szczęscia; więc to szczęscie powinno być wielkie (wartościowe) i zastanawiasz sie czy to szczęscie to TO na które czekałaś? czy TO jest właśnie ten CEL na końcu tej ścieżki upragnionego oczekiwania.... 2. wlaśnie "cel" - jakkolwiek wielkie to sczęście nie było to zawsze chcemy więcej... 3. a i zastanawiamy sie czy zasłużyliśmy na to szczęście... czy nas nie przerośnie - czy możemy dać z siebie tyle ile otrzymujemy.... {smieję sie że można napisać książkę: "Jak zarządzać szczęściem."} - przydałaby się... jak ogarnąć szczęście.... czy po

Dodaj komentarz