Najnowsze wpisy, strona 12


gru 01 2002 ile facet zaplacilby zeby dostac w ryj
Komentarze: 2

tego juz chyba jestem pewna, kazdy facet zadaje sobie mniej lub bardziej podswiadomie , za ile "ONA" jest w stanie sie puscic.. albo zadaja takie pytania oczyywiiscie czysto teoretyczne, i licza na konkretna odpowiedz oczywiscie tylko z czystej ciekawosci..tak tylko socjologicznie pytaja ;.. ostatnio widzilam takie pytanie, koles podawal sie za wykladowce na uniwersytecie :

"Otóż chcę abyście założyły, że w całkowitej dyskrecji, oderwane od
waszych mężów, chłopów, fagasów i dzieci (niepotrzebne skreślić) macie
okazję spędzić noc. Noc z facetem, którego kompletnie nie
znacie, ale który jest  przystojny,i  obrzydliwie bogaty  Co lub ile musiałby wam dać
aby dostać to o co wszystkim facetom chodzi? I sytuacja druga, prawie
odwrotna, prawie bo facet jest brzydki, śmierdzący i przygłupi ale ma kaasę,
tylko uwaga : mąż (fagas, itd.) śpi snem głebokim ale tuż obok (no powiedzmy
za ścianą. Pytanie ile?  Konkretnie Ile za pierwszego Ile za drugiego ??"

potem jeszcze cos bredzil ze takie pytania zadaje swoim studentkom i one mu na to potrafia elokwetnie odpowiedziec.. i jesdzcze powolywal sie na teorie z jakijs literartury ze we wszystkich kobietach drzemie cos takiego jak dziwkarstwo.

jak dla mnie to jest pytanie typu  o rodzaj pistoletu z jakiego bym chciala sobie szczelic w leb. lub o kolor i wyglad. wiezowca  z ktorego bym chciala skakac.
 
do takich facetow ktorzy traktjua wszytskie kobiety tak przedmiotowo  jak niespelnione dziwki mam osobiste pytanie: nie zeby w czyn;  tylko z czystej ciekawosci licze na odpowiedz..

otóż chcialabym  abyś założył, że w całkowitej niedyskrecji, w towarzystwie twojej zony ,kobiety, laski i ostaniej prostytutki oraz kumpli ze szkoly , kolegow , szefa i calej uczelni (nic nie skreslac) mial okazje dostac w ryj . w ryj wyjatkowo brutalnie . w ryj od kobiety ,której kompletnie nie znasz,ale wiesz za co i wszyscy inni tez wiedzieliby za co!!!  , i ile bys byl gotow zaplacic zeby dostac w ryj bo w dzisijszych czasach nawet za darmo w ryj nie leja!

karoline17 : :
lis 29 2002 bleeee
Komentarze: 1

zaje... super isc do szkoly po spedznej nocy w klubach, tanczac z rytmem techno house  , dzis tez wychodze w podobne klimaty, szkoda ze jutro sobota i nie ma szkoly..

karoline17 : :
lis 28 2002 swirowanie, extremum na maxa
Komentarze: 0

kiedy jest sie bardziej soba bedac w transie czy gapiac sie w lustro ?

mam niesamowita ochote , wiec sie dzis wybieram do klubu na totalnie plastikowe techno - house z kompletnym swirowaniem, moim swirowaniem -- przynajmnije raz na miesiac mam takie odpaly,  , juz sie zmowilam.. tak to jest ze mna ze raz extremum w jedna strone a potem w druga. i znowu pol nocy w transie.znajac siebie jutro pewnie tez to samo. i jaka dzis zastosowac taktyke..faceci jak zwykle beda mieli przechlapane , przynajmniej w dluzszej perspektywie.. to jest standart. szczegolnie na takim czyms nie chodzi mi wcale o nawiazywanie znajomosci tylko o trans i muzyke..

karoline17 : :
lis 27 2002 socjopatka
Komentarze: 3

ludzie maja rozne oblicza netowe i ja chyba stwierdzam ze jestem netowa socjopatka . W realu  nikt by mnie w ten sposob nie okreslil , chociaz nigdy nie wiadaomo co kto ma na mysli . ale w necie .. duzo na to wskazuje.. - czyli jestem osoba nieprzystosowana do zycia w spolecznosci internetowej, spowodowane zlymi metodami wychowawczymi i warunkami środowiskowymi;; bleee; nie potrafie byc w zadnych grupach netowych z gory uwazam je za sekty czy jakos tak jezeli np jestem na czacie , bardz ciezko sie ze mna gada  nie ze np wyzywam , nic z tych rzeczy. ale np odpowiadam albo nie na temat albo. z reguly co druga rozmowa ze mna na czacie konczy sie : nie chce mi sie z toba gadac.. a zebym rozmawiala na glownym to juz nie ma mowy .. nigdy nie moge na to patrzec o czym tam gadaja obojetnie od rodzaju czat-pokoju. zawsze chowam okno bo inaczej nie jestem w stanie nawet dotknac klawiatury.

karoline17 : :
lis 26 2002 gory
Komentarze: 0

pielegnujac stare przyjaznie z bylej szkoly , bylismy w niedziele w gorach - bardzkie czy zlote- jakos tak sie nazywaja..- pomiedz klodzkiem i zlotym stokiem  pogoda - szok cieplo jak latem,  - .. 5 osob do samochodu i jazda.. i nie wiem czemu ludzie chca chodzic po szlakach. na moje propozycje zeby isc skrotem tylko sie pukaja. przeciez szlaki sa juz zadeptane juz wszystko wiadomo, wszystko ulozone. a tu jakas niechec przed czyms nieznanym ,nowym czy strach ?ludzie lubia byc sterowani ? i g zlote nie sa jakimis wielce groznymi jak np tatry..i  wszystko fajnie ale powrot droga klodzko - wroclaw w niedziele poznym popoludniem. wszyscy wracaja z wycieczki w kierunku wroclawia lbo jeszcze gdzis dalej. - jakas niedzielna adrenalina powycieczkowa ( w ogole inni klimat jazdy niz np w srodku polski).  i kazdy chce sie chwalic czyj samochod szybszy , podpuszczaja sie. i to nie dresy, tylko tacy ludzie ktorzy powinni miec cos pod sufitem .. moj samochod  naprawde nisamowicie duzo moze.. ale ja przy tych matolach jestem malutka.   i na dodatek kolega z tekstem do mnie : "wolno cos tobie idzie, daj mi pokierowac, ja tu wiem co i jak.. , zobaczysz jak sie jezdzi" no nieeeee!!!!!!

karoline17 : :